A tak właściwie jej uproszczona wersja-dla leniuchów, ale działająca rewelacyjnie :)
Pamiętam moje pierwsze miesiące "w miarę" świadomej pielęgnacji włosów, ciężko było to wszystko na początek ogarnąć, najgorszą rzeczą do wytrenowania była zdecydowanie równowaga proteinowo-emolientowo-humektantowa. Po jakimś czasie doszłam do wprawy i nauczyłam się wydobywać dzięki niej cały włosowy potencjał na jaki stać moje kłaczki.
Najlepszy efekt osiągam mieszając ze sobą różne maski (same lub z półproduktami, np maska emolientowa+maska nawilżająca+kilka kropel keratyny). Czyli łączę różne ulubione kosmetyki tak aby końcowa mieszanka zawierała wszystko co potrzebne w równowadze. Moje włosy najlepiej reagują na taki sposób pielęgnacji.
Przykładowo-mój wczorajszy zabieg:
Włosy umyłam ulubionym szamponem (Babydream z żółtą etykietą, przeciw plątaniu się włosów),
następnie na ok 30 minut nałożyłam mieszankę składającą się z dwóch łyżek maski Serical Crema Latte, takiej samej ilość bananowego Kallosa, dodałam kilka kropel olejku odbudowującego z Yves rocher oraz dużą porcję- kilkanaście kropli wyciągu z aloesu.Po spłukaniu, wgniotłam we włosy żel, po naturalnym wyschnięciu odgniotłam go i taki był efekt:
Dłuższe pasma jeszcze do końca nie wyschły i są trochę spuszone |
Tak...włosowe zdjęcia to jak na razie dla mnie wyzwanie :D
Próbowałyście takiego mieszania kosmetyków? Sprawdziło się u Was?
Pozdrawiam Was serdecznie,
Sianowłos
Cudne loczki =)
OdpowiedzUsuńi kto to mówi? :D sama nie mogłam się napatrzeć na Twoje :)
UsuńLoki idealne ♥ Dobra robota ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://stylovepaznokcie.blogspot.com
Dziękuję pięknie za tak miły komentarz! :)
UsuńPiękne włosy, muszę w końcu kupić keratyne hydrolizowaną. Moje włosy raz na jakiś czas ją uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
marty-kosmetykoholizm.blogspot.com
Polecam zakupy na zsk :) ja tam właśnie się zaopatruję w półprodukty :)
UsuńDziękuję! Nawet nie wiesz jak mi miło :) pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten bananowy Kallos :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam! ogólnie maski kallosa to moje faworytki :) po tej bananowej na pewno możesz się spodziewać efektu miękkich i błyszczących włosów, do tego ładny zapach utrzymujący się na włosach :)
UsuńKallos bananowy kusi
OdpowiedzUsuńAle masz cudowne loczki! Dla mnie cała historia z himekantami, proteinami i emolientami to czarna magia. Moja pielęgnacja i tak bardzo zmieniła się przez wlosomaniaczki, ale do powyższej trójcy jeszcze nie dojrzałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :) polecam się w to zagłębić, włosy na pewno się odwdzięczą :) gdybym mogła jakoś pomóc napisz do mnie kiedy tylko chcesz:sianowlos@gmail.com :)
Usuń