Stwierdziłam, że miłą odmianą na sianowłosowym blogu będzie zrobienie nowej serii typu "niedziela dla włosów" itp, gdzie będę Wam pokazywać moje włosowe eksperymenty :)
Raczej to nie będzie na twardej zasadzie typu- niedziela/włosowy weekend itd, że na siłę, że post tylko wtedy, o tej samej porze/godzinie, bo wiem że to będzie mnie wkurzało i zamiast dawać przyjemność stanie się jednym ze sztywnych obowiązków. Nie widzę takiej potrzeby.
Będę więc opisywać moje włosowe wygibasy na bieżąco :)
No. Koniec poważnych rozważań, bo chcę zacząć od nieudanego zabiegu xd
Dziś pokażę Wam mój jednorazowy powrót do od dawien dawna nieużywanego przeze mnie oleju kokosowego.
Dlaczego kokosowy?
Pojechałam na weekend do domu, nie targam ze sobą wszystkich kosmetyków, bo mi się nie chce, a poza tym jak każdy rasowy studenciak muszę mieć dużo miejsca w walizce, żeby jakieś pyszne rzeczy zrobione przez mamę wywieść później do swojej studenckiej kwartery. Tak się złożyło, że moja mama akurat teraz w kuchni używa kokosowego, więc go sobie podebrałam.
A więc, co zrobiłam moim sianokłakom?
Po pierwsze-nałożyłam (metodą na sucho) ok dwóch łyżek oleju kokosowego. Pozostawiłam na włosach na jakieś 2h.
Po drugie- aby go zemulgować nałożyłam na włosy maskę Total keratin complex.
Po trzecie umyłam delikatnie włosy szamponem Babydream
Po czwarte znowu nałożyłam maskę Total keratin complex i pozostawiłam ją na jakieś 20 minut (użyłam jej tu jako podwójne o w metodzie OMO-odżywienie, mycie, odżywienie)
Po piąte (o matko jak to głupio brzmi xd) po wcześniejszym rozczesaniu włosów i zmyciu maski, popsikałam je płynem Mariona, oraz mniej więcej na połowę włosów nałożyłam olejek orientalny również od Mariona, co było wielkim błędem.
Pogniotłam troszkę włosy i zostawiłam do naturalnego wyschnięcia.
Efekt:
Raczej to nie będzie na twardej zasadzie typu- niedziela/włosowy weekend itd, że na siłę, że post tylko wtedy, o tej samej porze/godzinie, bo wiem że to będzie mnie wkurzało i zamiast dawać przyjemność stanie się jednym ze sztywnych obowiązków. Nie widzę takiej potrzeby.
Będę więc opisywać moje włosowe wygibasy na bieżąco :)
No. Koniec poważnych rozważań, bo chcę zacząć od nieudanego zabiegu xd
Dziś pokażę Wam mój jednorazowy powrót do od dawien dawna nieużywanego przeze mnie oleju kokosowego.
Dlaczego kokosowy?
Pojechałam na weekend do domu, nie targam ze sobą wszystkich kosmetyków, bo mi się nie chce, a poza tym jak każdy rasowy studenciak muszę mieć dużo miejsca w walizce, żeby jakieś pyszne rzeczy zrobione przez mamę wywieść później do swojej studenckiej kwartery. Tak się złożyło, że moja mama akurat teraz w kuchni używa kokosowego, więc go sobie podebrałam.
A więc, co zrobiłam moim sianokłakom?
Po pierwsze-nałożyłam (metodą na sucho) ok dwóch łyżek oleju kokosowego. Pozostawiłam na włosach na jakieś 2h.
Po drugie- aby go zemulgować nałożyłam na włosy maskę Total keratin complex.
Po trzecie umyłam delikatnie włosy szamponem Babydream
Po czwarte znowu nałożyłam maskę Total keratin complex i pozostawiłam ją na jakieś 20 minut (użyłam jej tu jako podwójne o w metodzie OMO-odżywienie, mycie, odżywienie)
Po piąte (o matko jak to głupio brzmi xd) po wcześniejszym rozczesaniu włosów i zmyciu maski, popsikałam je płynem Mariona, oraz mniej więcej na połowę włosów nałożyłam olejek orientalny również od Mariona, co było wielkim błędem.
Pogniotłam troszkę włosy i zostawiłam do naturalnego wyschnięcia.
Efekt:
Efekt niestety nie powala, skręt jest osłabiony, włosy jakieś takie, nie wiem..dziwne, sprawiają wrażenie potarganych. Olej kokosowy niezbyt się u mnie sprawdza i widzę, że nawet po tak długiej, kilkumiesięcznej przerwie od ostatniego użycia nie jest wcale lepiej. Do tego olejek Mariona, który strasznie oblepił moje końcówki. Już lepiej sprawdza się na lekko wilgotnych/suchych włosach. Na zupełnie mokrych nie sprawdza się w ogóle!
Oprócz oleju kokosowego użyłam jeszcze tych kosmetyków:
Szampon Babydream ułatawiający rozczesywanie
Marion-olejki orientalne-Macadamia i ylang-ylang
Maska Keratin Total complex
Marion płyn do kręconych włosów
A jak tam Wasze włosowe eksperymenty? Mam nadzieję, że bardziej udane niż mój :D
Pozdrawiam Was bardzo bardzo bardzo,
Karolina
ale Ty masz długie włosy :) śliczne, efekt nie jest taki zły. Włosy może rzeczywiście lekko potargane, ale wyglądają ładnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo bardzo! :*
UsuńJakie cudne włosy chciałabym mieć takie :) Nie wygladają jak potargane :)
OdpowiedzUsuńsuper masz te włosiska!
OdpowiedzUsuńPróbowałaś olejować na wilgotne włosy lub włosy spryskane odżywką b/s? :) Mi te metody dopiero wydobyły całe "dobro" z olejowania :)
OdpowiedzUsuńTak, to też moje ulubione metody, które sprawdzają się najlepiej- a zwłaszcza olejowanie "na rosołek" :D są jednak oleje, które sprawdzają się również na sucho, ostatnio tak olejowałam włosy, więc z rozpędu zrobiłam to samo z kokosowym-on jednak ani na sucho, ani na mokro nie zadowala mnie i moich sianokłaków :l
UsuńChciałabym mieć takie włosy jak ty <3
OdpowiedzUsuńWcale tak źle to nie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńFajnie że będziesz pisać takie wpisy. Ja na przykład dzięki nim widzę co służyło moim włosom a co wręcz przeciwnie i jak bardzo zmieniły się moje włosy :-)
OdpowiedzUsuńJa zanim założyłam bloga zapisywałam w notatniku "dobre/ciekawe eksperymenty/połączenia" jakie robiłam na włosach :) teraz będę to dokumentować :D
UsuńNie jest zle :D co do moich to raz lepiej raz gorzej, ostatnio są humorzaste i ciężko trafić im w gust :D
OdpowiedzUsuńZ serii Total Keratin Complex mam lakier i piankę - lakier spisuje się całkiem całkiem, pianka z kolei to totalna porażka :D
OdpowiedzUsuńU mnie z eksperymentami ostatnio słabo - zużywam otwarte, znane mi już produkty, więc żadnych nowych doznań nie ma :D
Dużo tego :)
OdpowiedzUsuńMasz świetną długość, zazdroszczę! A włosy na zdjęciu nie wyglądają źle :) U mnie okej kokosowy sprawdza się, ale raz na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wyglądają na prawde dobrze :-) śliczne kręciołki ! Tez ostatnio namiętnie stosuje olej kokosowy :-)
OdpowiedzUsuńMasz śliczne włosy! ;D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG:)
Jeśli olej kokosowy zawodzi, polecam olej lniany. Jest naprawdę o niebo lepszy (nawet specjalista trycholog mi go poleciła, więc jej ufam).
OdpowiedzUsuńMatko, jakie Ty masz śliczne włosy!!! Chciałabym zapuścić taką długość, ale przy obecnym wypadaniu - będzie to ciężka sprawa. Pozdrawiam serdecznie! :) Megly (megly.pl)
Ty narzekasz, a ja marzę o takich falach! :)
OdpowiedzUsuńA mi ten efekt ''potarganych'' włosów się bardzo spodobał :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy tylko pozazdrościć.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńa ja z włosami praktycznie nie robie nic. żyją własnym życiem :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam olej kokosowy w kuchni oraz jako dodatek do kąpieli :) Jeśli chodzi o włosy to teraz kupiłam olejek z Alterra.
OdpowiedzUsuńDawno już nie używałam oleju kokosowego.
OdpowiedzUsuńU mnie nie działa
OdpowiedzUsuń